środa, 31 października 2012

"Księga straszliwej niegrzeczności" okrąża świat:) - zapraszam do zabawy

 Są książki warte przeczytania i warte polecenia. Jedną z takich książeczek jest niewątpliwie "Księga straszliwej niegrzeczności":)


Mój plan jest taki:
Puszczam w obieg tę piękną książeczkę autorstwa Iana Whybrow'a pt. "Księga straszliwej niegrzeczności - napisał Wilczuś w wielkiej złości" (wydawnictwo: Philip Wilson, ilustracje: Tony Ross). Książeczka jest oczywiście raz przeczytana. Marzeniem moim jest, aby ta cudowna pozycja dla dzieci obiegła cały świat (a przynajmniej nasz piękny kraj:D).
I chociaż po książkach nie powinno się pisać, proponuję, aby każdy uczestnik zabawy na niebieskich stronach okładki dodał swój wpis w postaci nicka, adresu swojego bloga lub jakiegokolwiek innego wpisu ku pamięci.


Ponadto każdy kolejny czytający, odsyłając książkę do nowego właściciela, jeżeli ma ochotę do przesyłki dołącza jakiś drobiazg. Ja osobiście, od siebie, załączam komplet sześciu podstawek pod szklanki w kolorze ecru z delikatnym wzorkiem oraz ramkę do zdjęć:


Aby otrzymać książeczkę należy:
- zgłosić chęć przeczytania zostawiając pod tym postem komentarz,
- polubić moją facebookową stronę: Lenka-Niki
- dodać plusika w google+ (przycisk dostępny po prawej stronie bloga, tuż nad "obserwatorami"),
- dodać mój blog do obserwowanych,
- po przeczytaniu przekazać książkę kolejnemu chętnemu wraz z drobnym upominkiem,
- rozpowszechnić akcję na swoim blogu umieszczając poniższy podlinkowany baner (dla osób nie prowadzących bloga warunek niekonieczny):



Kolejny czytający zostanie wyłoniony w drodze losowania, którego dopuszczą się łupieże w dniu 25 listopada 2012r.
Serdecznie zapraszam do zabawy!
Mam nadzieję, że znajdą się chętni, bo książeczka jest naprawdę tego warta...


post signature

Zasypianie z Prosiaczkiem

Wczorajszy wieczór, ciemno, przytulnie, dynia migocze i przyświeca upiornym blaskiem. Łupieże opatulone kołderkami, czas na bajkę na dobranoc. Aktualnie czytamy książeczkę wypożyczoną z biblioteki pt. "Wesołe Święta z Kubusiem Puchatkiem" - opowiada Wanda Chotomska.


Rozdział pt. "Prosiaczek i Światełko" opowiada o małym Prosiaczku, który w wigilijną noc bardzo bał się ciemności.
"Nie wiadomo, jak długo spał, ale w pewnym momencie obudziło go coś, co przypominało bardzo delikatne dotknięcie. A może tylko głaśnięcie albo muśnięcie? Chociaż to coś było naprawdę bardzo delikatne, Prosiaczek na wszelki wypadek dał nurka pod fotel."
Napięcie rośnie, dzieciaki słuchają z rozdziawionymi buziami. Nie mogą się doczekać, żeby dowiedzieć się, co obudziło Prosiaczka. Czytam więc dalej...
"I żeby dodać sobie otuchy, szepnął sam do siebie:
- Może to była mucha? Mucha świntucha chciała mi wejść do ucha..."
Na te słowa łupieże dostają dzikiego i niepohamowanego ataku śmiechu i całe moje usypianie bierze w łeb!!! Dziękuję Ci Prosiaczku!



post signature

wtorek, 30 października 2012

Niezbędnik pani domu

Przez ten śnieg za oknem kompletnie mnie porypało i uznałam, że czas najwyższy zacząć przedświąteczne porządki w domu:)
Do zadania przystąpiłam zaopatrzona w trzy niezbędne każdej "doskonałej" gospodyni produkty czyszczące, a mianowicie:
- ocet,
- cytrynę,
- sodę oczyszczoną.
Przy pomocy tych trzech produktów można posprzątać dosłownie wszystko. Szczególnie dobrze sprawdzają się w kuchni i łazience.


Ocet dodany do płynu do mycia okien doskonale czyści lustra i inne szklane powierzchnie. Przy czym nie pozostawia smug. Sprawdza się również przy czyszczeniu kuchenki mikrofalowej. Wlewamy go po prostu do miseczki, którą wstawiamy do kuchenki i podgrzewamy przez parę minut.
Cytrynę również możemy wykorzystać do wyczyszczenia kuchenki mikrofalowej - ma zdecydowanie przyjemniejszy zapach:) Poza tym doskonale usuwa kamień z baterii łazienkowej i kuchennej. Wystarczy natrzeć krany sokiem z cytryny i przetrzeć mokrą szmatką lub gąbką.
Soda oczyszczona jest rewelacyjna do czyszczenia kuchenki. Z sody i wody robimy papkę, którą pokrywamy kuchenkę. Czekamy kilkanaście minut a następnie czyścimy gąbką. Brud i spalenizna schodzą doskonale. Sodę możemy również zastosować do wyczyszczenia kibelka, oraz do fug w kuchni i łazience. Świetnie radzi sobie także z przypalonymi garnkami.
Polecam:)

post signature

Szybkie jajka faszerowane

Na śniadanie lub kolację polecam błyskawiczne jajka nafaszerowane rybką w sosie pomidorowym. Są naprawdę smaczne i proste do wykonania.

Do nafaszerowania jajek potrzebne nam są:
- jajka,
- majonez,
- puszka rybek w sosie pomidorowym,
- sól i pieprz do smaku.

Jaja gotujemy na twardo. Po wystudzeniu kroimy je na połówki i wydłubujemy żółtka. Do miseczki wrzucamy rybkę i rozdrabniamy ją widelcem. Dodajemy żółtka, łyżeczkę majonezu i dokładnie mieszamy. W międzyczasie dodajemy szczyptę soli i trochę pieprzu do smaku. Mieszamy do uzyskania w miarę gładkiej papki.


Połówki jajek wypełniamy rybną papką. Na wierzch każdego nafaszerowanego jaja możemy dodatkowo dodać po łyżeczce majonezu i gotowe.

Bardzo proste, szybkie, smaczne i pożywne danie. Smacznego!

post signature

poniedziałek, 29 października 2012

Jak utrzymać w łóżku żywego sześciolatka?

Właśnie wróciliśmy od lekarza. Nikodem został bardzo dogłębnie osłuchany, opukany i obadany. Na pytanie pani doktor, czy coś go boli, odpowiedział po głębokim namyśle:
- Głowa!
- Nie mówiłeś, że boli Cię głowa! - wtrąciłam zaskoczona.
- Coś przecież musiałem powiedzieć...
Rany boskie!!!
Na szczęście, pani doktor nie stwierdziła żadnych zmian ani w górnych, ani w dolnych drogach oddechowych. Niemniej jednak, kaszel średnio się jej podobał i zaaplikowała Młodemu całą baterię syropów. Zaleciła obserwację i leżenie w łóżku!
No i z tym właśnie będzie największy problem:) Jeżeli ktoś zna skuteczną metodę na uziemienie bardzo żywego, niegorączkującego sześciolatka w łóżku, to ja bardzo proszę o pomoc:) Ja osobiście nie widzę innego sposobu, jak tylko przywiązać!

źródło: internet
Na razie Nikodem, przejęty diagnozą, leży. Od pięciu minut leży i buzia Mu się nie zamyka:
- Mamoooooooooooooooooooooo, włącz choremu dziecku bajkę!
- Mamoooooooooooooooooooooo, ale nie łaźcie tak w tą i z powrotem, jak ja leżę!
- Mamoooooooooooooooooooooo, dajcie mi mój notatnik!
- Mamoooooooooooooooooooooo, zapal lampkę!
- Mamoooooooooooooooooooooo, przynieś mi kakało!!!
Po namyśle stwierdzam, że oprócz związania, przydałoby się jeszcze zakneblowanie:)))

post signature

Chorobowo...

Choróbsko dopadło i nas:( A właściwie na razie tylko Nikodema. Całą noc dusił się, jak ostatni gruźlik. Nie ma wprawdzie gorączki, ani kataru, ale kaszel ma okropny. Chyba wczorajsze śnieżne szaleństwa wychodzą Mu bokiem!
Wobec powyższego nie poszłam dzisiaj do pracy i wybieramy się do lekarza. Oczywiście pod warunkiem, że uda mi się zapisać do pediatry. Dodzwonienie się do przychodni w poniedziałek o godzinie 8.00 rano graniczy bowiem niemal z cudem...

źródło: internet

post signature

niedziela, 28 października 2012

Pierwsze zimowe zabawy - fotorelacja

Od samego rana łupieże wołały: "Chodźmy na śnieg! Chodźmy na śnieg!". Nie było innego wyjścia, więc poszliśmy. Młodzież mi się mocno rozbrykała i generalnie zachowywali się tak, jakby nigdy w życiu śniegu nie widzieli:)
Rzucali się śnieżkami, tarzali w śniegu i w ogóle był istny szał. Ktoś nawet zdążył już ulepić bałwana, a nawet dwa i łupieże ostro je zaatakowały!
Do domu wrócili przemoczeni od stóp do głów i jeszcze zabrali sobie po śniegowej kulce na zapas. Sezon na zimowe zabawy uważam za rozpoczęty!


post signature

sobota, 27 października 2012

Prognoza pogody dla centralnej Polski

W moim mieście, w samym środku Polski, sytuacja meteorologiczna przedstawia się tak:

Aktualnie śniegu mamy już co najmniej po kostki i ciągle pada:) Dosyć mocno wieje i pada, pada, pada...


 Pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
co za radość gdy saniami tak można jechać w dal
gdy pada śnieg, pada śnieg, dzwonią dzwonki sań
a przed nami i za nami wiruje tyle gwiazd.

post signature

Lenka zimowa:)

Zima spadła na nas dzisiaj nagle i niespodziewanie:) Zawiało, zasypało i zmusiło do przegrzebania szafy w celu znalezienia w jej przepastnych czeluściach zimowej garderoby.

Dobrze, że dziadek zdążył wczoraj nabyć śniegowce dla dzieciaków, bo inaczej byłoby z nami krucho:) Dla Lenki doskonałe buty w cenie 59,99 zł znalazł w Kauflandzie. Bardzo fajne, ciepłe, nieprzemakalne i wygodne:


Równie dobrze się złożyło, że nabyłam ostatnio w Biedronce ciepłe getry w komplecie z rajstopami za kosmiczną cenę 9,99 zł. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu:

Myślałam, że owe zakupy poczekają sobie spokojnie w szafie na nadejście zimy, ale dzisiejsza pogoda kompletnie nas zaskoczyła i zmusiła do przyodziania się w wyżej wymienione części garderoby:)
I tak oto Lenka brnęła dzisiaj przez śniegi i kałuże w nowych śniegowcach z Kauflandu  i ciepłych getrach z Biedronki:


A teraz Lenka siedzi i ćwiczy literki na komputerze. Jestem wprawdzie przeciwnikiem sadzania dziecka przed ekranem monitora, ale akurat łupieże z komputera korzystają bardzo rzadko i w zasadzie wcale Ich do niego nie ciągnie. A klikanie literek w wordzie jest doskonałym ćwiczeniem oswajającym dziecko zarówno z klawiaturą jak i z alfabetem.


post signature

Pierwszy śnieg w październiku...

A u mnie dzisiaj spadł pierwszy śnieg! Koniec świata - śnieg w październiku:) Dzieciaki są oczywiście zachwycone i wydaje Im się, że ulepią bałwana. A śnieg sobie pada i pada i pada, już tak od dwóch godzin...


Ciekawa jestem, czy u Was też zimowo i śniegowo???
Miłego weekendu wszystkim życzę:)
post signature

Nie zapomnijcie!!!

Zmiana z czasu letniego na zimowy nastąpi w nocy z soboty (27 października) na niedzielę (28 października) 2012r., czyli dzisiaj. Zegarek przestawiamy z godz. 3:00 na 2:00 w nocy. Dzięki temu zyskujemy jedną dodatkową godzinę, więc można dłużej poleniuchować w łóżku w niedzielny poranek.

źródło: internet
 Ciekawe tylko, czy moje dzieciaki będą miały ochotę na dłuższe leniuchowanie w łóżkach. Szczerze wątpię...
post signature

piątek, 26 października 2012

Papirus i ciapkapusta, czyli obiadokolacja doskonała:)

Dzisiejszą naszą obiadokolację stanowiła pierś kurczaka usmażona w papirusie firmy Winiary oraz ciapkapusta, którą kątem oka wyłapałam w ostatnim programie TVN-u  Ugotowani
Ciapkapusta to śląskie danie robione z kiszonej kapusty i potłuczonych ziemniaków. Danie tak banalnie proste, że postanowiłam je przyrządzić:)

CIAPKAPUSTA:
Do przyrządzenia ciapkapusty potrzebne nam jest jedynie pół kilograma kapusty kiszonej i tyle samo (lub nieco więcej, jak kto lubi) ziemniaków. Do tego jeszcze jedna cebula (opcjonalnie wędzony boczek - ja robiłam bez), vegeta, sól i pierz do smaku oraz masło do smażenia.
Kapustę kiszoną odciskamy, kroimy drobno i gotujemy do miękkości w niewielkiej ilości wody z dodatkiem odrobiny vegety. Ziemniaki obieramy i gotujemy tradycyjnie w osolonej wodzie. Na patelni rozgrzewamy masełko i wrzucamy do niego drobno posiekaną cebulę (opcjonalnie boczek), smażymy na złoty kolor. Ugotowane ziemniaki przerabiamy na puree przy pomocy tłuczka. Łączymy z kapustą i podsmażoną cebulką (opcjonalnie boczkiem). Całość intensywnie mieszamy i mamy gotową ciapkapustę:)
Do tej prostej, ale niezwykle smacznej potrawy przyrządziłam pierś kurczaka w papirusie firmy Winiary.

Na straganie w dzień targowy...

- Mamusiu, mamusiu, dzisiaj byliśmy na straganach i oglądaliśmy warzywa i owoce - relacjonuje Nikodem - I nazywaliśmy warzywa po kolei i ja prawie wszystko wiedziałem:) I potem można było zadawać pytania panu sprzedającemu!
- Tak? I o co zapytałeś?
- No zapytałem, czy można kupić pół pomidora.
- O rany! A dlaczego akurat pół pomidora chciałeś kupić?
- No bo całego bym przecież nie zjadł!
- No tak, a pół byś zjadł?
- Nie. Przecież wiesz, że nie jem pomidorów!
- Tak wiem. Ty prawie nic nie jesz. No i co pan odpowiedział?
- Pan powiedział, że pół to mogę kupić co najwyżej kapusty, ale tylko jak jest bardzo duża.
No tak, na niezwykle inteligentne pytania otrzymuje się przeważnie bardzo inteligentne odpowiedzi:)

post signature

czwartek, 25 października 2012

Nikodema Koncert Jesienny

Jesienny Koncert w grupie Nikodema wypadł naprawdę rewelacyjnie:) Dzieciaki pięknie odegrały swoje role, pięknie tańczyły i śpiewały. Nikodem był bardzo przejęty swoją rolą i o dziwo nie wyskoczył z żadnym głupim tekstem:) Swoje kwestie wygłosił czysto i płynnie. Jednym słowem - kurka była świetna i jestem z Niego bardzo dumna:)))


Uwielbiam takie przedszkolne przedstawienia! Dzieci wkładają w te występy mnóstwo serca i zaangażowania. Widać, że bardzo zależy im na tym, żeby wypaść jak najlepiej i jest to naprawdę bardzo słodkie:)
post signature
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Drukuj